www.bit.fora.pl

Michał Baniowski

Ach, ach, ach... Widzę, że dużo mnie ominęło w trakcie tej tygodniowej nieobecności. Tak sobie czytam i czytam i słucham "Umbrelli" w wykonaniu The Baseballs - genialne! Słyszeliście? Jeśli nie, to koniecznie posłuchajcie.
A ja koniecznie napiszę tutaj posta.
Po pierwsze, bardzo się cieszę, że w końcu jest aktywność. Gorące dyskusje, polemika, wymiana zdań, kontrowersje. Internet i anonimowość to bardzo efetywna mikstura. Choć tożsamości kilkorga z Was mogę się domyślić. Co Wy na to, gdyby podobnie wyglądały zebrania?
Po drugie, trudno się nie zgodzić z narzekaniami: słaby sprzęt – jasne, brak rzetelności (tak to się pisze?) prezenterów – jak najbardziej, zawirusowane komputery – o zgrozo, dezinformacja – być może. I bardzo fajnie, że o tym mówimy. Forum rozwiązuje nam w końcu usta. Mam nadzieję, że będzie się ono rozwijało i użytkowników zacznie przybywać. Choć ich ilość do dnia dzisiejszego również świadczy o stopniu naszego zaangażowania.
Dlatego prosiłbym o jedno, niech każdy daje z siebie jak najwięcej dla radia. Tylko wtedy taka akcja ma sens. Szykuje się pierwsza otwarta impreza pod naszym patronatem i co? Przyjdzie 10 prezenterów? Zrobimy sobie karaoke? Zagramy
w butelkę? Super, ale chodzi o budowanie marki i wizerunku. Toteż stanówmy kolektyw! Są problemy? Są zażalenia? Ok, zawsze będą. Ale nie skupiajmy się wyłącznie na ich wytykaniu. Wspólnie dążmy do rozwiązania, do tego, aby Akademickie Radio Bit działało sprawnie i prężnie. Po to też powstało www.bit.fora.pl. Smile

I zgadzam się, że słuchacze nie muszą wiedzieć o tym, że mamy problemy ze sprzętem czy coś. Nie mówmy o tym na audycjach, nie piszmy na Facebooku
i innych portalach. Po prostu róbmy swoje. A o wakacjach pogadamy na zebraniu, które, zapewne, już niedługo! Smile

Do usłyszenia!

Ivcoe

powiem tylko tyle: łatwo rzucać mięsem, nie prosto w oczy, prawda? nie było antywirusa? (mks, avast i avg - no racja, nie było...) to trzeba było kupić nam licencje McAfee, Nortona czy innego Kasperskiego - zainstalować i się nie rzucać, że trzeba było po każdej wizycie usuwać 2-3 wirusy (no tak, nie tylko Ty). Ale zebrania są po to, żebym mogła sobie do was popierdo**ć bez żadnego odzewu. odechciewa mi się tego wszystkiego. pozdro dla tych, którzy się nie żalą, że coś nie idzie, a mają chęci do działania. w was siła i przyszłość bitu!